Obalamy plotki o 4 kółkach!
Język lata jak łopata
Plotka, to negatywne i złośliwe obmawianie nieobecnych osób, ale mimo to ludzie lubią plotkować i wszyscy nie raz plotkowaliśmy. Mówi się, że w każdej plotce jest ziarenko prawdy i coś w tym jest. Mimo wszystko, trzeba pamiętać, że plotkowanie to rozpowszechnianie niepotwierdzonych informacji i jeśli nie wyjaśnimy ploteczki u źródła, to nigdy nie dowiemy się całej prawdy.
Jedna plotka może w kilka dni nabrać prędkości światła i mieć ogromny zasięg, a to już może odbić się niemałym echem na podmiocie albo spowodować niemiłosierne swędzenie języka czy ucha. 😊 Nas właśnie ostatnio coś często swędzi język, dlatego szczerze (z ręką na sercu!) odpowiemy na te szepty usłyszane mimochodem.
PLOTKA NR 1: Długie kolejki na jazdy
Niektóre osoby są teraz oburzone, bo po doświadczeniach stwierdzą, że to fakt, a nie żadna tam plota! Ale spokojnie… już tłumaczymy, dlaczego się z nimi nie zgadzamy.
Latem wszystkie szkoły jazdy mają zdecydowanie większą ilość kursantów, w porównaniu do sezonu jesień/zima. Na dowód tego, że nie kłamiemy możecie na stronie internetowej Urzędu Miasta przeanalizować statystyki każdej szkoły jazdy na terenie Jastrzębia. W związku z tym, w lato – a i owszem – czas oczekiwania na jazdy to około 2 tygodnie, ale ten intensywny “sezon na prawko” trwa max 5 miesięcy! Obecnie, pierwsze jazdy planowane są w przeciągu tygodnia, po zakończeniu części teoretycznej.
Co roku, każdego lata mamy bardzo dużo kursantów i tutaj pewnie zadacie pytanie: Dlaczego na ten newralgiczny czas nie zatrudnimy instruktora?
Nie chcemy tego robić, tylko po to, aby szybko zejść z kolejki i tym samym traktować kursanta, niczym produkt na taśmie produkcyjnej. Zawód instruktora nauki jazdy jest specyficzny i uwierzcie nam, bardzo ciężko znaleźć odpowiednią osobę do tej pracy. Pisząc “odpowiednią” mamy na myśli zaangażowaną, komunikatywną, wyluzowaną i po prostu uwielbiającą swoją pracę. Wolimy, żeby kursanci troszkę dłużej poczekali na jazdy, ale za to mamy pewność,
że nasi instruktorzy będą starać się sprostać waszym oczekiwaniom.
W sezonie letnim, zawsze informujemy kursantów o czasie oczekiwania
na jazdy i najmilej jest wtedy, gdy słyszmy od nich, że wiedzą o tym, ale mimo to poczekają, bo są pewni, że tego nie pożałują. W takich chwilach, serce nam rośnie i cieszymy się, że nie ulegamy presji związanej z kolejkami. Tak czy inaczej, warto zauważyć pewną zależność😊. To tak, jak wybieramy restaurację w nieznanym mieście- im więcej ludzi w środku, tym większe prawdopodobieństwo, że zjemy smacznie… Zgadzacie się?
PLOTKA NR 2: Usuwamy nieprzychylne opinie
Też niedowierzamy, że przez te kilka dobrych lat wpadły nam może z dwie, czy trzy nieprzychylne opinie, ale naprawdę nie usunęliśmy żadnej opinii i żadnego komentarza.
Wiemy, że takie działanie nie służy niczemu dobremu i mija się z celem, bo dobitnie wpływa na podważenie wiarygodności firmy. Poza tym uważamy, że negatywny, ale konstruktywny komentarz nie jest niczym złym, wręcz przeciwnie – może nam pomóc usprawnić funkcjonowanie 4Kółek, pokazując, gdzie coś „nie działa” i nad czym musimy popracować. A to są – trzeba przyznać, bezcenne uwagi i lekcje, które uczą najlepiej.
Pamiętajcie, że prawidłowe działanie firmy jest możliwie tylko i wyłącznie dzięki pracownikom. Naszemu zespołowi nieraz podwinęła się noga, jak każdemu człowiekowi i wtedy zawsze przyznajemy się do błędu. Dziękujemy, że negatywny feedback zgłaszacie nam osobiście. Tylko dlatego możemy od razu rozwiązać problem, a dzięki temu unikamy złych opinii w Internecie.
PLOTKA NR 3: Szkolimy hurtowo
Nigdy w życiu!
Naszym głównym celem jest wyszkolenie kursanta na samodzielnego
i odpowiedzialnego kierowcę, który poradzi sobie w każdych warunkach.
Fakt, nie jesteśmy szkołą, która odsyła na egzamin 10 osób na kwartał. Kursantów mamy dużo, a czasem nawet bardzo dużo. Natomiast dajemy z siebie wszystko, aby każdy z kursantów został potraktowany indywidualnie od momentu zapisania się na kurs w 4 Kółkach, aż do uzyskania pozytywnego wyniku egzaminu państwowego. Staramy się utrzymywać stały kontakt z naszymi absolwentami. Lubimy wiedzieć, co u nich i jak sobie radzą na drodze, a w trudnych i wątpliwych zdarzeniach drogowych, zawsze mogą liczyć na dobrą radę, wyjaśnienie i wskazówki.
Naszym kursantom dajemy możliwość samodzielnego wyboru instruktora prowadzącego, jak również jego zmiany w każdym momencie trwania części praktycznej kursu. Nie chcemy narzucać odgórnie instruktora prowadzącego, ponieważ to jednak minimum 30 godzin wspólnie spędzonego czasu. Nie robimy żadnych problemów ani nie dociekamy uzasadnienia, w momencie, gdy kursant prosi o zmianę instruktora.
Cztery dni w tygodniu, instruktor pełni godzinny dyżur przed rozpoczęciem wykładów. Jest to czas dla kursantów – mogą poprosić o indywidualne wyjaśnienie niezrozumiałego zagadnienia, zarówno w sferze przepisów ruchu drogowego, jak i formalności.
Zespół 4 Kółek dba o dobre i długotrwale relacje z kursantami, a przebieg nauki oraz metody nauczania są dostosowane do indywidualnych potrzeb. Dowodem tego jest wysoka zdawalność za pierwszym razem i pozytywny feedback.
PLOTKA NR 4: Mamy rozklekotane samochody
We flocie 4 Kółek mamy osiem samochodów. W tym dwie Skody Fabie zakupione w salonie w 2019 r.
W szkołach jazdy charakterystyczne jest to, że samochody całe dnie jeżdżą, więc to normalne, że mają wysokie przebiegi. Niemniej jednak nasze samochody są serwisowane na bieżąco. Jeśli zdarzy się “po drodze” jakaś usterka uniemożliwiająca dalsze szkolenie, instruktor niezwłocznie zmienia samochód do nauki jazdy.
Nie oszukujmy się, tylko w szkółkach, które “raczkują”, kursant może mieć przyjemność jazdy wyłącznie nowym samochodem (o ile szkoła jazdy taki zakupi). Na początku kariery każdego ośrodka, kursantów jest zazwyczaj niewiele i skutkiem tego samochód nie jest tak bardzo eksploatowany. Przez 9 lat naszej działalności, jeszcze nie spotkaliśmy się ze szkołą jazdy, która co trzy lata wymienia wszystkie samochody na nowe. Jest to wręcz nierealna inwestycja.
Musicie wiedzieć, że samochody WORD-owskie, którymi zdaje się egzaminy państwowe NIE SĄ NOWE. W nich przebiegi są równie duże, a zużycie jeszcze większe ze względu na ilość zdających.
W 4 Kółkach, kursanci mają możliwość zdawania egzaminu państwowego naszym samochodem, czyli tym którym uczyli się podczas części praktycznej trwania kursu. Na życzenie kursanta instruktor prowadzący, może wziąć udział w egzaminie. Musimy przyznać, że mamy dużo chętnych kursantów, którzy korzystają z tej alternatywy, więc chyba nie najgorzej z tymi naszymi autami; ).
Jeśli macie w zanadrzu jeszcze jakieś ploteczki, które powstrzymują was przed podjęciem decyzji robienia kursu w 4 Kółkach albo po prostu, chcielibyście rozwiać swoje wątpliwości, to koniecznie napiszcie o nich w komentarzach. Spróbujemy odpowiedzieć na każdy, bo cenimy sobie szczerość!